- Z propozycją budowy pomnika zgłosiło się do mnie małżeństwo należące do naszej parafii, które dotknęła taka właśnie tragedia. Sami wszystko zorganizowali, a zbiórkę funduszy rozpoczęli od sprzedaży wykonanych przez siebie aniołków - opowiada ks. Maksymowicz. Projekt (dłonie trzymające dzieciątko, otoczone płomieniami w kształcie serca) opracowali sami parafianie wraz z księdzem, a profesjonalnie dopracował i wykonał Henryk Ciemny, artysta z Głogowa. Jak przyznaje proboszcz Maksymowicz, rzeźbiarz zrobił to "po kosztach". - Wszystko udało się dzięki ludziom dobrej woli. Przykładowo Spółka Komunalna we Wschowie miejsce na cmentarzu udostępniła nam bezpłatnie i na swój koszt wykonała postument - dodaje proboszcz. Tym przedsięwzięciem parafianie wpisują się nowy, zbliżający się rok liturgiczny, który upłynie pod hasłem "Chrońmy życie". Podczas niedzielnego nabożeństwa połączonego z poświęceniem pomnika, wierni otrzymali kilka cennych wskazówek. - Każde życie jest cenne i nie można go mierzyć w centymetrach. Kobieta, która poroniła, ma prawo żądać od szpitala wydania jej nienarodzonego dziecka. Bez poświęcenia i pochówku dusza nienarodzonego dziecka i tak idzie do nieba, ale forma pożegnania, jaką jest złożenie do grobu i msza żałobna, przynosi rodzicom pociechę - przekonuje ksiądz Maksymowicz. kab