Komunikat w tej sprawie przesłał rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny. Według ustaleń policji, kierowca ciężarówki prawdopodobnie usłyszał przez CB-radio o policyjnym pościgu i zablokował swoim samochodem obydwa pasy drogi nr 92. Dzięki temu udało się zatrzymać audi. Kierowca DAF-a był jednocześnie bezpośrednim świadkiem wydarzeń, które nastąpiły po pościgu. Zaraz po nich miał odjechać, prawdopodobnie w stronę zachodniej granicy kraju. Policja prosi o pilny kontakt Policja prosi go pilny kontakt. Zwraca się też o pomoc do ewentualnych innych świadków, którzy mogą pomóc w ustaleniu danych tego kierowcy. Wszelkie informacje na ten temat należy kierować do Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie (tel. nr 068 476 36 11), Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. (nr tel. 095 738 11 11) lub pod nr 997. Śledztwo mające wyjaśnić okoliczności śmierci policjanta prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Jacek Buśko z tej prokuratury poinformował, że przeprowadzono oględziny i zabezpieczono broń służbową funkcjonariuszy biorących udział w pościgu. Przeprowadzą sekcję zwłok - To dopiero początek śledztwa i nie możemy na tym etapie wskazać, jaki przebieg miało to wydarzenie. Kluczowe będą przesłuchania zatrzymanego mężczyzny i drugiego z policjantów biorących udział w pościgu. Zostanie także przeprowadzona sekcja zwłok postrzelonego policjanta i inne czynności - powiedział PAP Buśko. We wtorek po godz. 12 patrol ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie w pobliżu Torzymia próbował zatrzymać do rutynowej kontroli samochód audi A6. Kierowca zignorował polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim oznakowanym radiowozem. Po trwającym ok. 10 minut pościgu audi udało się zatrzymać. Policja poinformowała, że w trakcie próby wyciągnięcia z auta i obezwładnienia kierowcy wywiązała się szarpanina. Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, podczas szamotaniny z kierowcą audi wypaliła broń policjanta, który w wyniku tego zginął; kula trafiła go w głowę. To jest tragedia dla rodziny - To jest tragedia dla rodziny, także dla środowiska policyjnego, bo działał na służbie, wykonując obowiązki służbowe - zaznaczył Sokołowski. Funkcjonariusz miał 36 lat. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. W policji służył od 13 lat; był w stopniu sierżanta. Sokołowski dodał, że ścigany mężczyzna, 25-letni Mariusz R., mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego, został zatrzymany. Był już notowany za kradzieże i włamania do aut. Ustalono, że audi, którym we wtorek jechał 25-latek, zostało skradzione w Niemczech. Drugi z policjantów był w szoku Rodzina zmarłego funkcjonariusza została otoczona opieką psychologa. Drugi z policjantów, który brał udział w pościgu, był w szoku i został przewieziony do szpitala. Najgłośniejszym w ostatnich latach przypadkiem śmierci policjanta było zabójstwo 42-letniego podkomisarza Andrzeja Struja z Warszawy. 10 lutego 2010 r. Struj, choć nie był na służbie, na przystanku tramwajowym zwrócił uwagę dwóm młodym ludziom, a później interweniował, gdy rzucili w kierunku tramwaju koszem na śmieci, tłukąc szybę. Zginął od ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu. Jego dwaj zabójcy zostali skazani na 25 i 15 lat więzienia. O wiele częściej policjanci na służbie giną w wypadkach drogowych. 26 lutego w zderzeniu nieoznakowanego radiowozu z ciężarówką w Piekarach Śląskich zginął 36-letni młodszy aspirant służący w policji. Z kolei 23 stycznia w Łachowie k. Szubina (woj. kujawsko-pomorskie) w podobnych okolicznościach zgięło dwóch funkcjonariuszy.