Do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 8 w Żarach poszedł w 1996 roku. Naukę w Ósemce zakończył już po dwóch miesiącach. - Było mi tam źle. Nie chcieli mnie i ja nie potrafiłem tam być - wspomina Damian. Opowiada, że nie był w stanie żyć, uczyć się, przebywać wśród rówieśników. - Płakałem, a oni się ze mnie śmiali. Mama Damiana poszła z nim do specjalisty, który wydał orzeczenie o umiarkowanym stopniu upośledzenia chłopca oraz jego niedostosowaniu społecznym. Damian trafił do Zespołu Szkół Specjalnych Żarach. - Mama Damiana zrobiła coś, czego większość rodziców się boi. Posłała go do szkoły specjalnej, choć większość upiera się, by ich dzieci uczęszczały do zwykłych szkół - mówi Alicja Sworacka, nauczycielka Damiana z ZSS w Żarach. - Mógł być najgorszym uczniem w zwykłej szkole, a stał się najlepszy w specjalnej. Kto wie, czy w Ósemce nie byłoby z nim coraz gorzej. U nas uwierzył w siebie. Damian był nie tylko najzdolniejszym, ale i najgrzeczniejszym uczniem w szkole. Rozwinął się do tego stopnia, że na koniec gimnazjum, kiedy odbywają się badania okresowe, lekarz nie miał co wpisać w rubryce "rodzaj upośledzenia". Chłopak poszedł do liceum Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Żarach. Na jego ostatnim świadectwie przeważają czwórki. Teraz chce studiować geografię na uniwersytecie we Wrocławiu lub Poznaniu. Słońce z chmurką Daniel ma pasję. Czym się interesuje? - Pogodą. Kiedy miałem 5 lat, prosiłem babcię, żeby mi nie przeszkadzała podczas oglądania prognozy pogody w telewizji. Marzyłem, żeby mieć w domu prawdziwą stację meteorologiczną - opowiada Damian. Od 2000 roku, rozpoczął codzienne zapiski temperatury, zachmurzenia, siły wiatru. Rysował słońce, chmury. Poznał fachowe oznaczenia meteorologiczne. Po miesiącu obserwacji, wyliczył średnią temperaturę, to samo zrobił po roku. Dziś ma już 8 rocznych zestawień temperatur. Nadal codzienne notuje, jaka jest pogoda. - Śmiejemy się, że już 8 lat temu Damian zaczął pisać swoją pracę magisterską, pod koniec studiów będzie mógł wykorzystać wszystkie te informacje - mówi A. Sworacka. - Ja po prostu bardzo to lubię, zawsze się tym interesowałem, dlatego składam papiery na geografię. Chcę być klimatologiem - mówi Damian. I przyznaje, że jego mama początkowo nie chciała, by szedł na studia. - Wolała, bym zaczął pracować. Jednak zmieniła zdanie i teraz popiera to, że chcę się uczyć. - Z utrzymaniem na studiach może być krucho, ale rozmawiałam już z dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żarach, który zaoferował pomoc, jak tylko Damian dostanie się na studia - dodaje A. Sworacka. - Pociąga mnie burza. Może dlatego, że trochę się jej boję. Temat globalnego ocieplenia jest pasjonujący - wylicza Damian. Na pytanie, czy ma dziewczynę, spuszcza wzrok, tylko się uśmiecha. Wciąż przełamuje swoją nieśmiałość, otwiera się na ludzi. - Ostatnio robię sobie bardzo dużo wycieczek rowerowych - kończy Damian. Autor: Aneta Czyżewska