Do brutalnego rozboju doszło w czerwcu. Sprawcy zaatakowali obywatela Niemiec młotkami, a kiedy stracił przytomność, ukradli z jego komisu dwa luksusowe samochody. Pomagała im kobieta. Podejrzani są w wieku od 21 do 23 lat. - Mężczyznom za zarzut rozboju połączonego z usiłowaniem zabójstwa grozi nawet dożywocie. Kobieta podejrzana o udział w tym rozboju musi liczyć się z karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności - powiedziała Hornicka-Mielcarek. Podejrzanym prokurator zarzucił także szereg innych przestępstw, głównie kradzieży samochodów na terenie Polski i Niemiec. Wszyscy przebywają w areszcie, który sąd przedłużył na kolejne trzy miesiące. Pokrzywdzony właściciel autokomisu doznał podczas napadu bardzo poważnych obrażeń głowy. Mimo, że od rozboju minęły prawie cztery miesiące nadal przebywa w szpitalu, a stan jego zdrowia nie pozwala na jego przesłuchanie. Sprawców brutalnego rozboju poszukiwała niemiecka policja. Do zatrzymania podejrzanych doszło w Gorzowie Wlkp. Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani przez patrol policji, kiedy okradali wynajmowane przez siebie mieszkanie. Krótko potem ustalono, że są poszukiwani za napad w Berlinie. Śledztwo prowadzone jest także przeciwko sześciu paserom, którzy nabywali kradzione auta i inne przedmioty. Jeden z nich odpowie przed sądem za czynną napaść na policjanta; podczas próby zatrzymania próbował przejechać samochodem jednego z funkcjonariuszy. - Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Niedawno sąd przedłużył mu areszt na kolejne trzy miesiące - dodała prokurator. Pozostałe osoby, podejrzane o tzw. paserkę, mają dozory policji lub przebywają na wolności po wpłaceniu poręczeń majątkowych. Grozi im do pięciu lat więzienia. W toku śledztwa odzyskano trzy samochody skradzione w Berlinie, a także dwa, częściowo zdemontowane. Zabezpieczono także wiele innych przedmiotów pochodzących z kradzieży.