Był poślizg, ale warto było czekać. W sobotnie popołudnie ruszyło Bluesobranie. Uczta muzyczna nie tylko dla fanów tego rodzaju muzyki. Podobnie, jak w ubiegłym roku, w okolicach odnowionych "Stawów". Tyle, że zza sceny nie straszył już wysoki komin i ruiny ośrodka wypoczynkowego. Na początek było młodzieżowo. Na deskach pojawił się Krem. Zespół pochodzący z Głuchołazów grający blues-rock - styl lat 70. i 80. Było słychać, że inspiracje czerpią od takich znakomitości jak: Jimi Hendrix, The Allman Brothers Band, John Mayall, Led Zeppelin, Stevie Ray Vaughan czy Dżem. - Urzekła mnie ta formacja. Młode zespoły często nie dysponują jeszcze doskonałym warsztatem. One po prostu zaczynają grać. Ci młodzi ludzie stając na scenie nie robią sztuki dla sztuki. Cieszą się, że mogą grać i śpiewać. Ich się miło słucha, bo grają duszą. Trzeba zwracać uwagę na takie młode kapele - mówił Lech Bekulard, fan muzyki bluesowej i menedżer nowosolskiego zespołu Black&Blues. Tego dnia oprócz nich dobry koncert dał Nipu. "Liść" z tych odwołał swój występ. - Byłam w Nowym Miasteczku w ubiegłym roku. Świetne miejsce, przyjazny klimat. W tym roku jest podobnie. Jest zimno, co chwilę pada, ale bluesmani potrafią rozgrzać. Czekam na występ Nipu - mówi Mariola Gąsowska, która przyjechała z Polkowic. Bluesobranie odbywa się już po raz trzeci. - Przed paroma laty pomyślałem, że warto byłoby zorganizować bluesową imprezę. Zaczęło się od zlotu fanów Dżemu w Domu Kultury w Nowym Miasteczku. W kolejnym roku przy naszym kąpielisku ustawiliśmy scenę. Wystąpili Rock &Blues", Gedia Blues Band, Broken Bones, JJ Band - mówi Radek Zygmunt, pomysłodawca "Bluesobrania", od 16 lat fan muzyki bluesowej - Cieszę się, że znalazła się osoba, która była przychylna imprezie od samego początku. Wielkie podziękowania w stronę pani Ewy Wróbel. - Różne gatunki przewijały się przez życie. Słuchałem praktycznie wszystkiego. W końcu zatrzymałem się na bluesie. Głównie za sprawą Dżemu. Przy okazji wciągnąłem się w tej klimaty. Jaka jest muzyka bluesowa? Zacytuj pewne popularne stwierdzenie: "Blues to korzenie muzyki, wszystkie pozostałe gatunki to owoce". Śliczna muzyka, ma klimat i przesłanie. Zapada w serce i człowiek trwa przy tym. Właśnie tutaj możemy się o tym przekonać - dodaje Radek, który ze strachem spoglądał na pochmurne niebo. Niedzielne granie otworzył koncert katowickiej formacji Bluestracja. Potem pojawił się Gedia Blues Band. To był dopiero wstęp. Wieczorem zagrała gwiazda tej edycji Highway. - Highway to z kolei wyższa półka. Wydali ostatnio płytę pod tytułem "Autostrada". Płyta została sklasyfikowana wg. pisma "Twój blues" na drugim miejscu - opowiadał tuż przed koncertem Radek Zygmunt. Muzyka tego śląskiego zespołu to połączenie rocka lat 70., bluesa, boogie a czasem nawet i muzyki country, które tworzy niepowtarzalną mieszankę. Z kolei żywiołową mieszankę wszystkich odcieni bluesa inspirowaną całym wachlarzem mistrzów gatunku - od Roberta Johnsona, przez Muddy Watersa, po Stevie Ray Vaughana mogliśmy usłyszeć podczas koncertu krakowskiego zespołu "Siódma w nocy". Bluesmaniacy z przyjemnością posłuchali wokalisty, gitarzysty, autora tekstów i muzyki Kajetana Drozdka. - "Bluesobranie" obok "Solówki" i "Las, woda, blues" to kolejna ważna impreza na bluesowej mapie Polski. I nie boję się powiedzieć, że to jest wielka impreza. Mam nadzieję, że w przyszłym roku "Bluesobranie" będzie bardziej nagłośnione w mediach - podkreśla L. Bekulard. Radek Zygmunt już myśli o przyszłorocznej edycji. - Jeszcze lepsze nagłośnienie, wyższy poziom, jeszcze lepsze zespoły - snuje plany. Autor: Rafał Stasiński