- Taka dawka alkoholu może być dla niektórych zabójcza. Mimo upojenia alkoholowego kierowca taksówki przejechał ok. dwóch kilometrów ulicami Zielonej Góry. Nie przewoził pasażerów - poinformowała Justyna Migdalska z zespołu prasowego lubuskiej policji. O godzinie 10.45 policja otrzymała zgłoszenie, że po mieście jedzie kierowca, który może być pod wpływem alkoholu. Po ośmiu minutach we wskazanym miejscu był patrol. Kierowca audi został zatrzymany na ul. Jędrzychowskiej. Pierwsze badanie trzeźwości wykazało, że ma 4,7 promila alkoholu. Stężenie jednak cały czas rosło i w trzecim badaniu osiągnęło aż 4,9 promila. Wezwany lekarz zdecydował, że 57-latek musi trafić do szpitala, gdyż istnieje zagrożenie dla jego zdrowia i życia. Po wyjściu z lecznicy, mężczyznę czeka proces. Za jadę pod wpływem alkoholu grozi mu do dwóch lat więzienia, utrata prawa jazdy oraz wysoka grzywna. Do zawodu taksówkarza raczej szybko nie wróci.