Jak poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz, do sądu zostały skierowane dwa odrębne akty oskarżenia. Oskarżonymi są mieszkańcy Zielonej Góry w wieku 25 i 27 lat. - Obaj mężczyźni odpowiedzą przed sądem za czynny udział w zbiegowisku publicznym oraz znieważenie funkcjonariuszy policji. Grozi im do trzech lat więzienia - powiedział Szklarz. Dodał, że niebawem w stan oskarżenia zostaną postawione kolejne osoby. W minionych dniach policja zatrzymała na polecenie prokuratury kolejne trzy osoby podejrzane o udział w nocnych zamieszkach, jeden mężczyzna sam postanowił oddać się do dyspozycji śledczych. - Dwóch z zatrzymanych usłyszało zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku i czynnej napaści na policjanta. Trzeci jest podejrzany o udział w zbiegowisku i niszczenie mienia. Mężczyzna, który sam się zgłosił, odpowie za udział w zbiegowisku i znieważenie funkcjonariuszy - powiedział Szklarz. Po przesłuchaniu i wpłaceniu poręczeń majątkowych wszyscy zostali zwolnieni. Objęto ich dozorem policji. Śledztwo dotyczące ulicznych zamieszek prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze. Wielu z podejrzanych stanie przed sądem pod zarzutem czynnej napaści na funkcjonariuszy, za co grozi do 10 lat więzienia. Śledczy szacują, że w zamieszkach brało udział ok. 200 ludzi. Z 26 osób, które dotychczas usłyszały zarzuty, pięć same oddały się do dyspozycji prokuratury. Pozostałych podejrzanych zatrzymała policja, w tym dziewięciu podczas samych zajść. W areszcie przebywają obecnie dwie osoby. Do zamieszek w Zielonej Górze doszło w nocy z 2 na 3 października br. Burdy wybuchły po tym, jak nieoznakowany policyjny samochód potrącił kibica przechodzącego przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Mężczyzna wracał z fety zorganizowanej z okazji zdobycia przez żużlowców zielonogórskiego Falubazu mistrzostwa Polski. 23-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Tłum zaatakował wówczas policjantów, obrzucając ich m.in. kamieniami. Uszkodzone zostały nie tylko radiowozy, ale także inne auta; wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa i przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 funkcjonariuszy. Śledztwo ws. śmiertelnego potrącenia kibica prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie (woj. lubuskie). Prokuratura nadal czeka na opinię biegłego zajmującego się odtworzeniem przebiegu wypadku. Ma ona m.in. określić prędkość radiowozu w chwili zdarzenia. Sekcja zwłok wykazała, że ofiara wypadku zginęła na miejscu w wyniku obrażeń głowy, a badania krwi, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Jego stężenie we krwi zmarłego biegli określili na 2,78 promila.