O skierowaniu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Powołany do sprawy biegły z zakresu medycyny sądowej nie wykluczył, że obrażenia u dziecka mogły powstać w wyniku uderzania nim o łóżeczko. Sam oskarżony twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek podczas przebierania córki. W akcie oskarżenia zarzucono mężczyźnie, że przejawiał agresję wobec córki. Szarpał ją za ubranka. Miał także rzucać dzieckiem o łóżko czy uderzać ręką w plecy. Ponadto krzyczeć na nie, gdy płakało. Feralnego dnia matka dziewczynki wybrała się na zakupy i do apteki. W tym czasie ze śpiącym dzieckiem został oskarżony. Kiedy pokrzywdzona wracała do domu mężczyzna zadzwonił do niej i powiedział, że jest z noworodkiem w szpitalu, bo coś mu się stało w nóżkę, zabronił, aby przyjeżdżała do córki. Po powrocie do domu kobieta dowiedziała się od właścicielki mieszkania, że podczas jej nieobecności coś się stało z dzieckiem, po które przyjechało pogotowie, a jej konkubent powiedział lekarzom, że to matka zrobiła krzywdę dziecku podczas przebierania. Świadek zawiozła kobietę do szpitala, gdzie okazało się, że dziecko miało uraz biodra. Lekarze stwierdzili złamanie trzonu kości udowej. W śledztwie wyszedł na jaw także dramat matki dziewczynki. Według prokuratury, oskarżony znęcał się nad niepełnosprawną konkubiną prawie rok (od grudnia 2011 do początku listopada ub. roku). Wobec kobiety miał stosować przemoc fizyczną i psychiczną, zamykać ją w mieszkaniu i zakazywać korzystania z telefonu. Prokuratura przekazała, że 29-latek nie nadużywał alkoholu, a aktów agresji dopuszczał się pod wpływem zdenerwowania. Mężczyzna przebywa w areszcie. Grozi mu od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia.