- W opinii fachowców nie warto już w niego inwestować. Nasz monitoring działa od 2002 roku, a od tego czasu nastąpiła rewolucja technologiczna. Dlatego opłaca się stworzyć od podstaw nowy system - mówi Krzysztof Grabka, burmistrz Wschowy. Obecnie obraz przekazują tylko trzy kamery. Czwarta, która działała jeszcze w ubiegłym roku, była zamontowana na kominie kotłowni przy ulicy Wolsztyńskiej. Kiedy komin uległ zawaleniu, zniszczeniu uległa również kamera. Na razie urzędnicy przeglądają oferty branżowych firm, aby wstępnie ocenić koszty inwestycji. Być może po wakacjach rozpisany zostanie przetarg. Jedna z opcji zakłada, że samorządowcy wybiorą podmiot, który za darmo dostarczy i zamontuje system kamer, a gmina będzie jedynie jego dzierżawcą. Docelowo monitoring ma objąć całe miasto, ale - ze względu na duże koszty - projekt będzie realizowany etapowo. kab