Według prokuratora Jacek K. dopuszczał się przestępstw o charakterze seksualnym w okresie od 2006 do 2009 roku. Być może nadal pozostawałby bezkarny, gdyby nie incydent, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku. Mężczyzna wybił wszystkie szyby w samochodzie chłopaka jednej z pokrzywdzonych. W ten sposób chciał zmusić ją do rozstania się z nim. - Podczas tego postępowania siostrzenica żony oskarżonego opowiedziała o swoim dramacie, kiedy mieszkała u Jacka K. Miała być wielokrotnie przez niego gwałcona, a mężczyzna zmuszał ją do stosunków płciowych siłą i groźbami - powiedział Domarecki. W toku śledztwa ustalono również, że w 2006 roku mężczyzna kilkakrotnie doprowadził inną krewną żony do poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym. Miał dotykać dziewczynę w miejsca intymne i nakłaniać do współżycia płciowego. Jacek K. przyznał się jedynie do grożenia chłopakowi jednej z pokrzywdzonych. Obecnie przebywa w areszcie. W przypadku skazania grozi mu do 12 lat więzienia.