Jak podała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu. Straty spowodowane na szkodę PKP PLK SA w Zielonej Górze nie są wysokie, bo oszacowano je na ok. 1,3 tys. zł, ale - według prokuratury - swoim postępowaniem mężczyzna naraził na niebezpieczeństwo pasażerów pociągów. Mężczyźnie zarzuca się, że dokonując kradzieży metalowych elementów, spowodował on brak przytwierdzenia szyn kolejowych do podłoża i tym samym sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Okazało się, że przestępstwo miał popełnić w warunkach recydywy, dlatego grozi mu surowa kara - od sześciu miesięcy do 12 lat więzienia. Do ujawnienia kradzieży doszło przypadkowo. W marcu br. oskarżony nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i porzucił auto w lesie. W jego bagażniku policjanci znaleźli metalowe wkręty oraz klucze do ich odkręcania. Obecnie 28-latek przebywa w więzieniu w związku z inną sprawą.