- Nasi programiści są cenieni na świecie m.in. dzięki takim młodym ludziom. Finalistów rozchwytują najlepsze firmy. Część z nich wybiera się na praktyki do firmy Google, inni trafią do Microsoftu. Jeden z finalistów jest laureatem mistrzostw świata w programowaniu zespołowym w Tokio - mówi prof. Diks. - Młodzi zdolni wyjeżdżają, aby rozwijać swoje umiejętności, ale ważne jest, żeby utrzymali kontakty z Polską - dodaje. Do finału dostali się głównie studenci z Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Niestety, nikt z województwa lubuskiego. Optymizmu jedynie dodaje to, że coraz więcej młodych Lubuszan bierze udział w eliminacjach. - O Zielonej Górze zaczyna być głośno w środowisku informatycznym. Mam nadzieję, że w przyszłym roku do finału dostanie się ktoś z naszego regionu - mówi Janusz Szajna, prezes ADB. Burza mózgów trwała pięć godzin. Jury wyłoniło trzech laureatów. Zwycięscy otrzymali wysokiej klasy przenośne komputery. Najlepszym okazał się Paweł Gawrychowski z Uniwersytetu Wrocławskiego. Obok niego na podium stanęli Marek Cygan z Uniwersytetu Warszawskiego (laureat mistrzostw świata w Tokio) i Bartosz Walczak, student Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Konkurs nie należy do najprostszych, ale dobrze jest nawiązać kontakty, zdobywać doświadczenie - mówi Mateusz Rukowicz, student informatyki z Wrocławia. W przyszłości chciałby pracować jako analityk algorytmiczny. - Najlepiej w Dolinie Krzemowej, ale to tylko marzenie - dodaje.