Nie wiedział, że rozmawia z policjantem. Przyznał, że jest poszukiwany
Mężczyzna, który miał problem z wyjazdem z garażu przez auto, które zastawiało drogę, poprosił o pomoc mieszkańca, który stał na balkonie swojego mieszkania. Ten zasugerował, że w tej sytuacji pomóc mogą służby. 31-latek nie chciał jednak skorzystać z tej opcji, bo jak powiedział "jest poszukiwany". Nie miał jednak pojęcia, że rozmawia z policjantem.

Na jednym z parkingów w Gorzowie Wielkopolskim doszło do sytuacji jakich wiele na polskich ulicach. Mężczyzna nie był w stanie wyjechać z garażu, ponieważ drogę zastawiał inny pojazdy. W pewnym momencie zobaczył na balkonie jednego z mieszkańców, którego poprosił o pomoc.
Gorzów Wielkopolski. Chciał pomocy, nie wiedział, że rozmawia z policjantem
- 31-latek zapytał go, czy nie zna właściciela tego samochodu - informuje kom. Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
Mężczyzna, który, jak się później okazało, był policjantem w dniu wolnym od służby, nie wiedział, do kogo należy nieprawidłowo zaparkowane auto. - Zasugerował, by zadzwonić po patrol, który przyjedzie pomóc - informuje Jaroszewicz.
W odpowiedzi usłyszał, że 31-latek "poczeka jeszcze chwilę i może właściciel się pojawi".
- Na kolejne sugestie ze strony policjanta, by ten jednak skorzystał z pomocy, odpowiedział, że nie zadzwoni, bo...jest poszukiwany - informuje Grzegorz Jaroszewicz.
Gorzów Wielkopolski. Policjant wezwał kolegów
Mężczyzna oczywiście nie zdawał sobie sprawy, że zdradził tą informację funkcjonariuszowi policji. Ten wrócił z kolei do domu, powiadomił o wszystkim patrol i wyszedł przed blok.
- Gdy na ulicy pojawił się radiowóz, mężczyzna chciał się oddalić, ale policjant wyciągnął legitymację i się przedstawił - informuje oficer prasowy.
Po wylegitymowaniu 31-latka potwierdziło się, że jest on poszukiwany. - Został przekazany mundurowym ze Strzelec Krajeńskich, którzy chcieli z nim porozmawiać o sprawie kradzieży paliwa - przekazał Jaroszewicz.