Kolejnym przystankiem w jego karierze jest program "Szansa na sukces", do którego się zakwalifikował. W programie Elżbiety Skrętkowskiej zmierzy się z repertuarem Budki Suflera. Skąd pomysł, żeby wziąć udział w eliminacjach do "Szansy na sukces"? Można powiedzieć, że od sześciu lat oglądam każdy odcinek "Szansy na sukces". W pewnym momencie stwierdziłem, że pójdę na eliminacje. To było w 2004 roku. Akurat wtedy eliminacje były w Zielonej Górze. Tego dnia po raz pierwszy spotkałem się z Elżbietą Skrętkowską. Wydaje mi się, że zrobiłem dobre wrażenie. Poprosili mnie o zaśpiewanie aż trzech utworów, podczas gdy inni śpiewali zaledwie kilka linijek. Jednak nic z tego nie wyszło. Wtedy do programu dostała się moja koleżanka z Kożuchowa - Patrycja Jurek, która wystąpiła w programie z Haliną Frąckowiak. Brałem jeszcze udział w eliminacjach we Wrocławiu, a pół roku temu byłem na kolejnych, tym razem w Poznaniu. I udało się. Niedawno dostałem telefon, że zostałem zaproszony do programu "Szansa na sukces". Miałem do wyboru Budkę Suflera lub Perfect. Wybrałeś Budkę Suflera. Dlaczego? Mam ogromny sentyment do tego zespołu. Poza tym na Festiwalu Twórców Piosenki Polskiej poznałem Andrzeja Mogielnickiego, Bogdana Olewicza, autorów takich przebojów jak "Szklana pogoda", "Ale wkoło jest wesoło" czy "Takie tango". Poznałem także Mieczysława Jureckiego - byłego członka Budki. Nie wybrałem Perfectu też z innego powodu. Wydaje mi się, że czasami na scenie zachowuję się podobnie do Grzegorza Markowskiego. Sam to zauważyłem. W związku z tym nie chciałbym żeby ktoś mnie do niego porównywał. Nie chodziło o repertuar. Zarówno Budka Suflera, Perfect jak i Bajm to akurat to, co lubię. Wiem, że jesteś fanem zespołu Bajm i Beaty Kozidrak. Nie żałujesz, że nie wystąpisz w programie z Bajmem? Znam się osobiście z muzykami Bajmu i chyba tylko po znajomości mógłbym coś dostać. (śmiech) Jeśli chodzi o repertuar, to wydaje mi się, że nie zaśpiewałabym piosenek "Szklanka wody" czy "Myśli i słowa" tak, że mogłoby z tego wyniknąć dla mnie coś pozytywnego. np. jakieś wyróżnienie. W połowie września jedziesz na nagranie programu. Czy wiesz, jak to będzie wyglądało? Wiem, czego się spodziewać. Patrycja i moi znajomi z różnych części Polski, którzy też startowali w "Szansie na sukces", opowiadali mi jak tam będzie. Czy jest coś, co może cię jeszcze zaskoczyć podczas nagrania? Może mnie zaskoczyć prowadzący swoimi błyskotliwymi pytaniami. Obawiam się nieco spotkania z Wojciechem Mannem. Z tego co wiem, Elżbieta Skrętkowska jest ostra, może nawet przerwać nagranie. Wtedy trzeba nagrywać wszystko od początku. Zależy mi, żeby zrobić na niej dobre wrażenie. Ona współpracuje z wieloma twórcami i realizuje rożne przedsięwzięcia muzyczne, więc to mogłaby być dla mnie prawdziwa szansa. Mam też nadzieję, że będę mógł dać jej materiały promocyjne zespołu. Obawiam się również, jak mój występ odbiorą członkowie zespołu. A piosenki? Nie boisz się, że trafisz na coś, co w ogóle ci nie będzie pasowało? A może masz jakąś, którą chciałbyś wylosować? Wydaje mi się, że w programie jest tak, że wygrywa utwór najbardziej znany. To widać po innych ludziach. Ja chciałbym trafić na "Jest taki samotny dom" - to moja ulubiona piosenka Nie chciałbym na "Znowu w życiu mi nie wyszło" i "Ratujmy, co się da", ponieważ nie lubię tych utworów. Znając moje szczęście, to właśnie którąś z tych piosenek mogę dostać. (śmiech) Czym dla Ciebie jest Szansa na sukces? To możliwości pokazania siebie, ale także promocji zespołu Jaad i mojego miasta. Jednak przede wszystkim to możliwość dotarcia do szerszej masy odbiorców. Nie chciałbym zawieść ludzi. Będę kolejną osobą z naszego regionu, która dostała się do programu. Wcześniej w "Szansie na sukces" śpiewali Patrycja Jurek, Justyna Sokołowska oraz Lucjan Lajtner, który można powiedzieć odniósł największym sukcesem, bo wystąpił aż trzy razy. Nie ukrywam, że chciałbym wygrać program i wypłynąć na szeroką wodę. Za rozmowę dziękuje: Anna Rybarczyk