Na moście, który znajduje się na drodze krajowej nr 29, w środę zebrała się grupa ok. 50 osób. - Chodzą po przejściu dla pieszych, ale na sygnały policjantów, którzy regulują ruch, odblokowują przejście, by samochody mogły przejechać. Jest to pewna niedogodność, ale ruch przebiega w miarę płynnie - poinformował oficer prasowy krośnieńskiej policji, Norbert Marczenia. Kontrowersyjne uchwały dotyczące zamiaru likwidacji szkoły podstawowej i przedszkola w Osiecznicy, podstawówki w Radnicy oraz szkoły podstawowej i gimnazjum w Wężyskach radni przyjęli w poniedziałek późnym wieczorem, mimo protestów mieszkańców. Poniedziałkowa sesja pierwotnie miała się odbyć rano, ale grupa ponad 100 mieszkańców wsi sparaliżowała pracę krośnieńskiego magistratu. Dlatego obrady przeniesiono na wieczór do hali widowiskowo-sportowej. Bezpieczeństwa strzegła policja. Swój sprzeciw w sprawie decyzji władz miasta wyraziło już ZNP, które będzie składać do wojewody wniosek o unieważnienie uchwał, a także Polska Partia Pracy - Sierpień 80. Władze gminy przez dwa miesiące będą prowadzić konsultacje z mieszkańcami, rodzicami i nauczycielami ze szkół, zagrożonych likwidacją. - Jeśli będzie wola współpracy, będziemy szukać innych rozwiązań. Dla mnie też oświata jest priorytetem. Ale jeśli przez lata gmina była zadłużana, to trzeba za to zapłacić i stąd te dramatyczne decyzje - tłumaczył burmistrz Marek Cebula. Konieczność szukania oszczędności, w tym także w oświacie, burmistrz argumentuje fatalną sytuacją finansową gminy. Jego zdaniem, rosnący dług może niebawem doprowadzić do bankructwa samorządu, czyli przekroczyć ustawowy próg 60 proc. Tegoroczny budżet Krosna Odrzańskiego zaplanowany jest na ok. 45 mln zł. Wydatki przeznaczane na oświatę z krośnieńskiego budżetu sięgają rocznie 17 mln zł. Zadłużenie gminy wynosi obecnie 59 procent budżetu. Łącznie do placówek zagrożonych zamknięciem uczęszcza 407 dzieci.