Jak poinformował rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny, przed godziną szóstą rano policja otrzymała informację, że Kamieniu Małym znaleziono nieprzytomnego pracownika stacji paliw. Ustalono, że 36-latek został napadnięty dwie godziny wcześniej. Do budynku weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Posługując się przedmiotem przypominającym broń sterroryzowali pracownika stacji, zmuszając do wskazania miejsca, w którym znajdował się utarg. Bandyci ogłuszyli pracownika, zabrali pieniądze i prawdopodobnie odjechali samochodem. - Przebieg zajścia jest weryfikowany. W Kamieniu Małym pracują policjanci z Komendy Miejskiej i Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim - powiedział rzecznik. Pracownik stacji z urazem głowy trafił do szpitala w Kostrzynie nad Odrą. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawcom napadu grozi od 3 do 12 lat więzienia. Policja nie podaje, ile pieniędzy padło łupem przestępców.