Jak poinformował burmistrz Kargowej Sebastian Ciemnoczołowski, do znaleziska doszło na terenie budowy galerii handlowej, którą stawia na kargowskim rynku prywatny inwestor. Operator koparki wgryzając się ziemię natknął się na dużych rozmiarów metalowy przedmiot. Po oględzinach przeprowadzonych na polecenie konserwatora zabytków, we wtorek pod okiem archeologa metalowa skrzynia została wyciągnięta z wykopu. Ma około 2 m wysokości i szerokości, a jej głębokość to prawie metr. Okazało się, że jest to bankowy sejf lub kasa pancerna. We wnętrzu są półki i szuflady na depozyty. Na jednej ze ścian znajduje się dość dobrze zachowana tabliczka z logiem producenta - niemieckiej fabryki z Hanoweru zajmującej się m.in. produkcją sejfów i kas pancernych. Na tabliczce nie ma daty produkcji. Z relacji najstarszych mieszkańców Kargowej wynika, że przed wojną w tej części rynku zlokalizowany był bank. Podczas działań wojennych został on zniszczony, podobnie jak kilka przylegających do niego kamienic. - Po otwarciu sejfu nie znaleziono w nim żadnych przedmiotów czy dokumentów. Można domniemać, że jego zawartość zabrali ze sobą uciekający przed Armią Czerwoną Niemcy lub żołnierze radzieccy. Inna z wersji mówi, że jego zawartość zajął się Urząd Bezpieczeństwa - powiedział Ciemnoczołowski. Burmistrz dodał, że prawdopodobnie sejf zostanie poddany renowacji.