Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w środowe popołudnie. Do pralni na gorzowskim Zawarciu wszedł młody mężczyzna, który wyciągnął pistolet i zaczął strzelać do 26-letniej pracownicy. Po wszystkim odjechał samochodem. Kobiety nie udało się uratować. Rozpoczęła się obława na sprawcę. Służby zidentyfikowały go jako 26-letniego Pawła R., spodziewano się, że mężczyzna ucieknie za zachodnią granicę. Faktycznie, przed godziną 17:00 niemieccy policjanci w okolicach Berlina zablokowali Pawłowi R. drogę. 26-latek wyszedł z auta i wymierzył z pistoletu w kierunku funkcjonariuszy. Ci odpowiedzieli strzałami. Paweł R. zginął na miejscu. Z informacji, do których dotarł w środę reporter RMF FM Mateusz Chłystun, wynikało, że 26-latek zabił obywatelkę Ukrainy Kristinę V., bo ta nie chciała się z nim spotykać. Teraz dziennikarz ustalił również, że mężczyzna kilkanaście dni temu usłyszał wyrok za nękanie kobiety. Chodziło o złośliwe niepokojenie. Wyrok w tej sprawie zapadł 2 września, został wydany na podstawie art. 107 Kodeksu wykroczeń. Sąd nakazał Pawłowi R. zapłatę 500 zł grzywny. Dwa dni później mężczyzna odwołał się od wyroku, podważając wiarygodność zeznań Kristiny V. i inne zebrane w tej sprawie dowody. Dodajmy, że w tego rodzaju postępowaniach po złożeniu odwołania przez obwinionego wydany już wyrok traci ważność. W tym wypadku sąd miał na dniach ogłosić termin kolejnej rozprawy. "W przeszłości łączyły ich bliskie relacje" Śledztwo ws. zabójstwa 26-latki wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. Jak przekazał jej rzecznik prok. Roman Witowski, "śledztwo ma wyjaśnić wszystkie okoliczności zabójstwa, a także potwierdzić w stu procentach, że zastrzelony przez niemiecką policję Paweł R. był jego sprawcą". "Dotychczasowe ustalenia wskazują, że oboje (Kristina V. i Paweł R. - przyp. RMF) znali się i w przeszłości łączyły ich bliskie relacje. Tym samym, przypuszczalnym motywem zabójstwa mogły być właśnie sprawy osobiste. Oczywiście to jednak na razie teza postawiona w prowadzonym śledztwie" - przekazał prok. Witkowski. Ujawnił również, że sekcja zwłok 26-latki wykazała, że zginęła ona od jednego strzału w głowę oddanego z bliskiej odległości, a sprawca posługiwał się bronią czarnoprochową, którą można określić jako historyczną. Na tego typu broń nie trzeba mieć zezwolenia. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/mateusz-chlystun" target="_blank">Mateusz Chłystun </a>