W ten wtorek było inaczej. Chwilowo odstąpiono od strajku. Teraz zastanawiają się nad dalszą strategią. Wschowianie walczą o podwyżki, które powinni dostać na mocy ustawy z 2006 roku. Tymczasem zostali pominięci, ponieważ szpital w tym okresie przechodził restrukturyzację.O pomoc zwrócili się do parlamentarzystów oraz do sądu. W ubiegłym tygodniu przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze miała się odbyć rozprawa przeciwko lubuskiemu NFZ. Wschowska spółka domaga się zapłaty 128 tys. zł jako środków na wzrost wynagrodzeń pracowników za styczeń 2007, wynikających z przepisów ustawy. - Została odroczona. Nawet nie podano nam terminu kolejnej rozprawy. Lubuski NFZ gra na zwłokę. Zarzucił nam, że powodem w sprawie nie może być Nowy Szpital 2 sp. zoo, ponieważ - jak przekonują - to z NZOZ- em podpisywali kontrakt. Tymczasem nasi prawnicy wyjaśnili, że NZOZ nie ma osobowości prawnej i dlatego nie może występować jako strona. Pozew może złożyć jedynie organ prowadzący placówkę. Teraz sąd musi wydać w tej sprawie opinię - wyjaśnia Marta Michalak, dyrektor wschowskiego Nowego Szpitala. Niewiele też dzieje się u parlamentarzystów. Teresa Tyczyńska dowiedziała się, że projekt nowelizacji ustawy dyskutowano już na klubie PO, jednak ani wspierający wschowian marszałek Stefan Niesiołowski, ani senator Henryk Woźniak, jak dotąd nie skontaktowali się ze związkowcami. - Liczę, że do końca tego tygodnia podejmą ostateczną decyzję i przedstawią projekt rządowi. Najbardziej zaskoczyła mnie postawa minister Ewy Kopacz, która powiedziała, że nie mamy o co kruszyć kopii, ponieważ od stycznia 2009 obowiązywać będą nowe przepisy w sprawie podwyżek - relacjonuje T. Tyczyńska. W myśl tych przepisów wszyscy pracownicy polskich szpitali dostaną podwyżki, a fundusze na ten cel nie będą pochodziły już z oddzielnych środków, ale - jak wyjaśnia przewodnicząca Tyczyńska - z punktów w ramach kontraktacji. - To nie zmienia jednak faktu, że jesteśmy poszkodowani. Nie dostaliśmy podwyżek w ciągu ostatnich dwóch lat. Najgorsze jest to, że jeśli parlamentarzyści nie pospieszą się, to z powodu noworocznych zmian, nie będzie już sensu nowelizowania ustawy - dodaje przewodnicząca. Wschowscy związkowcy kilka dni temu brali udział w zjeździe krajowym federacji. Z rozmów z kolegami z innych placówek medycznych wynika, że zarabiają na całym etacie około 700 zł brutto mniej od nich. kab