Zdaniem minister zreformowana szkoła powinna opierać się na integralności nauczania, gdzie nauczanie i funkcja wychowawcza powinny stanowić wspólny pakiet podstaw programowych. Do szkoły - według założeń MEN - szłyby już sześciolatki. K. Hall odniosła się do pomysłu zwiększania powyżej 25 liczby dzieci w grupach przedszkolnych. - Aby objąć więcej dzieci opieką, powinniśmy iść bardziej w kierunku tworzenia grup domowych, niż powiększania grup w przedszkolach. Byłabym za ich pomniejszaniem, zwłaszcza w małych środowiskach - powiedziała minister. Zdaniem szefowej resortu szkoła musi dawać wszystkim takie same szanse dostępu do edukacji, stawiać przejrzyste wymagania, pomagać w rozwijaniu zainteresowań. Podczas lubuskiej debaty odbyło się kilka spotkań nauczycieli szkolnych i uniwersyteckich, przedstawicieli Lubuskiego Kuratorium i Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego. Rozmawiano o znaczeniu przedszkolnej i wczesnoszkolnej edukacji, nowoczesnym doskonaleniu nauczycieli służącemu podnoszeniu jakości kształcenia oraz o tym, w jaki sposób szkoła może rozbudzać i rozwijać zainteresowania młodzieży. - Musi zmienić się organizacja pracy w szkole, trzeba dać więcej wolności nauczycielom i dyrektorom - oceniła Ewa Szmit, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego. Dodała, że dopóki programy nauczania będą przeładowane, dominować będzie wiedza encyklopedyczna i nie będzie nowoczesnych technologii, szkoła nie będzie w stanie rozwijać pasji uczniów. - Polska szkoła jest ciągle w XIX wieku, a mamy już XXI - podsumowała. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony UM Gorzów Wielkopolski