"Do tego podczas ucieczki 32-latek uderzył w radiowóz i ściął ogrodzenie, omal nie taranując człowieka. Po jego zatrzymaniu okazało się, że prowadził auto, będąc pod wpływem metamfetaminy i amfetaminy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty" - powiedział rzecznik. Dodał, że podczas wstępnych wyjaśnień mężczyzna jako powód niezatrzymania się do kontroli drogowej, a potem ucieczki przed policjantami podał fakt, że nie ma prawa jazdy. Jechał z nim jeszcze inny mężczyzna, który po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Strzały nie zrobiły na kierowcy wrażenia Do pościgu doszło w poniedziałek, 1 czerwca. Policjanci żarskiej drogówki, patrolując drogę krajową nr 27, wytypowali do kontroli osobowego mitsubishi. Włączyli sygnały i chcieli zatrzymać jego kierowcę. Ten jednak zignorował sygnały i zaczął uciekać. Jak zrelacjonował rzecznik, w pewnej chwili kierowca wjechał w ogrodzenie jednej z posesji, a mężczyzna znajdujący się po jego drugiej stronie omal nie został potrącony. Mimo uszkodzenia pojazdu, uciekający kontynuował niebezpieczną jazdę i cały czas blokował goniący go radiowóz. Kiedy droga była pusta, funkcjonariusze próbowali przestrzelić mu opony. To też nie zrobiło wrażenia na 32-latku. W końcu, kiedy po raz kolejny zajechał policjantom drogę, doprowadził do kolizji z radiowozem, a po chwili uderzył w ogrodzenie i zaparkowany tam samochód. Funkcjonariusze błyskawicznie zatrzymali kierowcę i pasażera mitsubishi. Ten pierwszy był wyraźnie pobudzony, co wskazywało, że może być pod działaniem narkotyków. Potwierdził to test, a dokładne ich stężenie określi badanie pobranej od 32-latka krwi. "To kolejny przykład szybkiego i zdecydowanego działanie żarskich funkcjonariuszy. W ostatnim czasie policjanci przeprowadzili skuteczne pościgi, za kierowcami, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej" - dodał rzecznik.