Do zdarzenia doszło we wtorek (10 grudnia) nad ranem. Strażacy otrzymali zgłoszenie około godz. 5.50.Do wypadku doszło na łuku drogi powiatowej między miejscowościami Cibórz i Skąpe. W pobliżu Ciborza audi wpadło do stawu hodowlanego, przełamując wcześniej bariery energochłonne. Uszkodzone bariery i dach samochodu wystający z wody zauważył przejeżdżający obok kierowca, który zawiadomił o tym służby. Pięć ofiar śmiertelnych Jak informuje Radio Zet, na miejscu wypadku lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Służby wyciągnęły samochód na brzeg. Znajdowało się w nim pięć nieprzytomnych osób. Niestety, mimo podjętej reanimacji nie udało się ich uratować. Lekarz stwierdził zgony. "To dwie kobiety i trzech mężczyzn w młodym wieku. Wszystkie te osoby przez długi czas były reanimowane. Niestety, nie udało się przywrócić im czynności życiowych. Okoliczności wypadku będzie wyjaśniała policja pod nadzorem prokuratora" - przekazał rzecznik lubuskiej straży pożarnej, Dariusz Szymura. Informację o pięciu ofiarach potwierdził rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. "Możemy mówić o pięciu ofiarach śmiertelnych. Potwierdził się najgorszy z możliwych scenariuszy. To byli młodzi ludzie. Trwa identyfikacja ich ciał. Na miejsce ściągamy psychologów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie, by po tym, jak już dowiemy się, kto zginął w tym wypadku, dotrzeć do rodzin ofiar i otoczyć je opieką psychologiczną" - powiedział Maludy. Oględziny miejsca wypadku Na miejscu tragedii trwają oględziny pod nadzorem prokuratora. "Działo się to bezpośrednio na wyjściu z łuki drogi, więc możemy przypuszczać, że to auto wyniosło po prostu, przeskoczyło na drugą stronę jezdni, przebiło barierę ochronną i zakończyło swoją podróż w wodzie" - powiedział Maludy. Dodał, że nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie doszło do wypadku i jak długo samochód znajdował się w wodzie. Nie wiadomo również, czy osoby nim podróżujące zginęły na skutek wypadku, czy utonięcia. "Odpowiedzi na te pytania powinny dać nam wyniki oględzin miejsca wypadku oraz wyniki sekcji zwłok ofiar" - zaznaczył Maludy.