Wniosek o jego przeprowadzenie złożyła grupa inicjatywna, która nie zgadza się na budowę kopalni odkrywkowej węgla brunatnego, popieraną przez część radnych. Uprawnionych do głosowania było 2775 mieszkańców gminy. W referendum wzięło udział 701 osób, tj. 25,26 proc. uprawnionych. Tymczasem wynik byłby wiążący, gdyby do urn poszło 3/5 wyborców, którzy wybrali radę gminy jesienią 2010 r. Wówczas do wyborów poszło 1 416 osób. 3/5 tej liczby to 850 osób, zatem próg ważności nie został osiągnięty i rada nie została odwołana - wyjaśnił Blonkowski. Dodał, że na 701 oddanych głosów 672 były ważne. Za odwołaniem rady opowiedziały się 622 osoby, a przeciw 50. Z przeprowadzonych wierceń wynika, że zasoby węgla brunatnego złoża "Gubin" zlokalizowanego w gminach Gubin i Brody wynoszą 1,561 mld ton. O koncesję na wydobycie węgla w tym rejonie ubiega się spółka PGE Gubin, która należy do Grupy PGE. Planowana inwestycja od kilku lat budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców gmin Brody i Gubin. Część z nich popiera budowę kompleksu energetycznego (kopalnia i elektrownia), nie brakuje jednak oponentów tego przedsięwzięcia. W referendach z 2009 roku mieszkańcy obu gmin sprzeciwili się budowie kopalni. Przeciwnicy kompleksu energetycznego uważają, że jego powstanie spowoduje wysiedlenia, wpłynie negatywnie na stan środowiska i warunki życia mieszkańców okolicznych terenów. W regionie jest także duże lobby na rzecz budowy kopalni węgla brunatnego i elektrowni. O realizację inwestycji zabiegają m.in. władze województwa, Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej, Lubuska Izba Budowlana czy Lubuski Sejmik Gospodarczy. Zwolennicy kompleksu wskazują, że inwestycja liczona w miliardach złotych będzie oznaczała tysiące miejsc pracy i dynamiczny rozwój nie tylko gmin, na terenie których powstanie, ale także całego regionu oraz jest niezbędna dla rozwoju polskiej energetyki.