Policjanci zatrzymywali burmistrza dwa razy, zanim odwieźli go na izbę wytrzeźwień. Po zderzeniu ze słupkami na chodniku policjanci odwieźli go do hotelu. Już wtedy miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Burmistrz obiecał, że przynajmniej do rana nie wsiądzie do samochodu, ale już po 3 godzinach po raz kolejny doszło do spotkania policjantów z Wiesławem K. Tym razem burmistrz najechał swoim autem na tył samochodu dostawczego. W wydychanym powietrzu miał już 2 promile alkoholu. Najprawdopodobniej więc, zamiast spać w hotelu, pił dalej. Także w samochodzie miał otwartą butelką wódki.