Prokuratura szacuje, że Skarb Państwa stracił na przestępczej działalności grupy ponad 14 milionów złotych. Ponad 2-letnie śledztwo zaczęło się od zatrzymania celnika, który pracował na jednym z przejść granicznych w województwie zachodniopomorskim. Potem ujęto kierowców zajmujących się wwożeniem spirytusu do Polski. Podczas długich i żmudnych przesłuchań zatrzymani zaczęli "sypać". Ujawnili dowódców całego procederu. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy jeleniej góry powiązani z mafią pruszkowską i wołomińską. Jarosław S. pseudonim Gruby, oraz Marek K. pseudonim Góral wykładali pieniądze na zakup towaru, przygotowywali transport, wytyczali trasy i załatwiali sfałszowane dokumenty. Sukces grupy nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc celników - twierdzą zielonogórscy prokuratorzy. W mieszkaniu jednego z zatrzymanych znaleziono pieczęcie zarówno polskich jak i niemieckich służb granicznych, wykorzystywane przez przestępców do fałszowania dokumentów. Wszystkim zatrzymanym grozi kara do ośmiu lat więzienia.