Tylko wczoraj do pożarów traw strażacy wyjeżdżali ponad 200 razy. Największy w tym roku pożar, który objął prawie 400 hektarów traw, gasili w okolicach Krosna Odrzańskiego. Wozy strażackie praktycznie nie zjeżdżają do bazy, a strażacy zaczynają mieć już dość bezmyślności rolników. - To jest ludzka głupota - mówią. Najgorsze jest jednak to, ze nie wiadomo, jak ukrócić bezkarne wypalanie traw. Policja twierdzi, że aby kogokolwiek ukarać, trzeba go złapać na gorącym uczynku, a to jest mało realne. Dobrym pomysłem, popieranym zresztą przez strażaków, wydaje się karanie właścicieli pól. Wtedy być może oni sami lepiej by ich pilnowali. W Olsztynie większość pożarów suchych traw, które wybuchają ostatnio wywołują dzieci. O ile w województwie sprawcami podpaleń są najczęściej rolnicy, o tyle w mieście trawy i nieużytki podpalają właśnie nieletni. Posłuchaj relacji olsztyńskiej reporterki RMF Beaty Tonn: