Po ukazaniu się reportażu w telewizji, prokuratura zażądała od niej udostępnienia kasety. Stacja, z oporami, ale w końcu ją przysłała. Na jej podstawie przesłuchano uczestników libacji, w tym sześciu starszych żołnierzy, którzy przygotowali młodym psychiczne i fizyczne ćwiczenia. Okazało się, że nagranie jakiego dokonywał jeden z młodych żołnierzy było zlecone przez starszych kolegów i miało być swego rodzaju filmem parodiującym wojskową falę. Przedstawione w nagraniu sceny prokuratura potraktowała jednak bardzo poważnie. Starsi żołnierze bili młodych a cześć z nich była pod wpływem narkotyków. Po informacjach o fali w jednostce w Żaganiu jej dowództwo wprowadziło na terenie koszar całodobowy dozór żołnierzy służby zasadniczej. Na korytarzach jednostki zainstalowano też kamery.