- W pożarze nie było rannych. Wysokość strat nie została jeszcze oficjalnie oszacowana, jednak z wstępnych informacji wynika, że może to być kilka mln zł - powiedziała Migdalska. Pożar został zgłoszony strażakom w niedzielę około godz. 4.30. Ogień pojawił się w hali, w której był składowany sprzęt ogrodniczy, m.in. kosiarki i pilarki. Straży Pożarnej udało się już opanować pożar, teraz trwa dogaszanie pogorzeliska, co może potrwać jeszcze wiele godzin. W akcji gaśniczej brało udział 13 zastępów zawodowej i ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu międzyrzeckiego. - Wypaliło się całe wnętrze hali, wraz z wyposażeniem i znajdującym się w niej towarem. Budynek nie będzie nadawał się do użytku - powiedział oficer dyżurny lubuskiej Straży Pożarnej mł. bryg. Dariusz Kaczmarek. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru. Jej ustaleniem zajmie się biegły powołany przez policję.