Jak poinformował w środę PAP rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału SG Rafał Potocki, do zatrzymania cudzoziemców doszło w nocy z 29 na 30 stycznia br. Funkcjonariusze z placówki SG w Tuplicach zatrzymali do kontroli jadące w kierunku Niemiec auto dostawcze na słowackich numerach rejestracyjnych. Za jego kierownicą siedział 37-letni obywatel Turcji. Mężczyzna posiadał paszport i niemiecką kartę pobytu. "Zadeklarował, że w zaplombowanej skrzyni ładunkowej wiezie części samochodowe z Turcji do Belgii. Podczas kontroli funkcjonariusze usłyszeli jednak odgłosy pochodzące z wnętrza auta. Po jego otwarciu z udziałem celników okazało się, że oprócz części byli tam ludzie" - powiedział PAP Potocki. W części ładunkowej samochodu znajdowało się 11 osób w wieku od 19 do 65 lat - dziewięciu mężczyzn i dwie kobiety. Sześć z tych osób pochodzi z Iranu, a pięć z Iraku. "Ludzi ci nielegalnie przekroczyli granicę z Czech do Polski i usiłowali w tym samym dniu nielegalnie wjechać do Niemiec. Przyznali się do tego i dobrowolnie poddali się karze pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok" - powiedział rzecznik. Dodał, że wystąpiono już do strony czeskiej o przyjęcie cudzoziemców w ramach tzw. readmisji uproszczonej. Natomiast obywatel Turcji odpowie za udzielenie pomocy nielegalnym imigrantom za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności.