Według Artura Chorążego z zespołu prasowego lubuskiej policji straty spowodowane przez złodziei mogły wynieść prawie jeden mln zł. - Zarzuty udziału w przestępstwie usłyszało dziewięciu mężczyzn w wieku od 20 do 50 lat, mieszkańców powiatu międzyrzeckiego, którzy z kradzieży torów kolejowych uczynili sobie stałe źródło utrzymania - dodał. Na trop szajki policja wpadła w minionym tygodniu. W pobliżu Kaławy w pow. międzyrzeckim zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudził stojący na torach kolejowych samochód dostawczy. W tym samym rejonie brakowało już odcinka torów. Przy pojeździe nikogo nie było, a w jego wnętrzu znajdowały się palniki do cięcia metalu oraz kawałki szyn kolejowych. Pierwszych zatrzymań dokonano w Międzyrzeczu, dwie godziny po ujawnieniu przestępstwa. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.