Wszystkie osoby objęte tym aktem oskarżenia przyznały się do winy i złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz. Akt oskarżenia dotyczy sześciu mężczyzn i kobiety w wieku od 17 do 38 lat, którzy są mieszkańcami Sulechowa, Zielonej Góry i pobliskich miejscowości. - Trzy z tych osób mają zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku, napaści na policjantów i wywierania przemocą wpływu na wykonywane przez nich czynności służbowe. Pozostali oskarżeni brali czynny udział w zbiegowisku i znieważyli policjantów, a jeden z nich dodatkowo niszczył mienie - powiedział Szklarz. Prokurator wniósł do sądu o skazanie ich na kary od półtora do dwóch lat więzienia, w zawieszeniu na pięć lat, podanie wyroku do publicznej wiadomości oraz zobowiązanie oskarżonych do wpłacenia nawiązki na cele społeczne. Szklarz dodał, że po Nowym Roku będą kolejne akty oskarżenia. Dwa pierwsze skierowano do sądu pod koniec listopada. W obu przypadkach oskarżeni przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Śledztwo dotyczące ulicznych zamieszek prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze. Dotychczas zarzuty przedstawiono w nim 31 osobom. Śledczy szacują, że w zamieszkach brało udział ok. 200 osób. Nadal prowadzone są ustalenia mające na celu zatrzymanie kolejnych ich uczestników. Burdy wybuchły po tym, jak nieoznakowany policyjny samochód potrącił kibica przechodzącego przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Mężczyzna wracał z fety zorganizowanej z okazji zdobycia przez żużlowców zielonogórskiego Falubazu mistrzostwa Polski. 23-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Tłum zaatakował wówczas policjantów, obrzucając ich m.in. kamieniami. Uszkodzone zostały nie tylko radiowozy, ale także inne auta; wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa i przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 funkcjonariuszy. Śledztwo ws. śmiertelnego potrącenia kibica prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie (woj. lubuskie). Prokuratura nie otrzymała jeszcze opinii biegłego zajmującego się odtworzeniem przebiegu wypadku. Ma ona m.in. określić prędkość radiowozu w chwili zdarzenia. Sekcja zwłok wykazała, że młody człowiek zginął na miejscu w wyniku obrażeń głowy, a badania krwi, że był pod wpływem alkoholu - jego stężenie we krwi zmarłego biegli określili na 2,78 promila.