To już trzeci akt oskarżenia dotyczący wprowadzenia policji w błąd w związku poszukiwaniami sprawcy napaści na tle seksualnym, do których doszło w woj. lubuskim. 12 lutego br. oskarżona, za pośrednictwem innej osoby, powiadomiła policję o napaści. Nieznany sprawca miał ją pobić i zadać rany ostrym narzędziem. Później potwierdziła to podczas kolejnych przesłuchań, mimo pouczenia o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Po pewnym czasie sama zgłosiła się na policję i przyznała, że kłamała. - Kobieta nie podała motywu swego działania. Prawdę postanowiła powiedzieć prawdopodobnie po medialnych informacjach dotyczących innych fałszywych zgłoszeń - powiedział Jacek Buśko z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Oskarżona złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez rozprawy. Prokurator wystąpił o skazanie jej na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz opublikowanie wyroku w weekendowym wydaniu jednej z zielonogórskich gazet. W razie odrzucenia wniosku, kobiecie grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Do sądu trafił także pozew cywilny przeciw oskarżonej. Prokurator domaga się w nim wypłaty odszkodowania w wysokości ponad 43 tys. zł na rzecz Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Na tyle wyceniono koszty, jakie poniesiono w związku z czynnościami procesowymi, które okazały się zbędne. To trzeci akt oskarżenia dotyczący wprowadzenia policji w błąd w związku z poszukiwaniami sprawcy napaści na tle seksualnym, do których doszło w woj. lubuskim. Policja ustaliła, że z 10 zgłoszonych w ostatnich miesiącach w Lubuskiem ataków gwałciciela połowa została zmyślona przez kobiety podające się za ofiary przestępcy. Poszukiwania podejrzewanego wciąż trwają. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.