Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na początku września tego roku po zgłoszeniu od pokrzywdzonej. Po kilku dniach policja zatrzymała podejrzanego - mieszkańca miejscowości w pobliżu Zielonej Góry. Usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem parlamentarzystki, za co grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Szklarz powiedział, że podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do napisania i wysłania listu oraz wyjaśnił powody swojego postępowania; miał zdenerwować się jedną z inicjatyw gospodarczych posłanki. Nadawcę listu ustalili zielonogórscy policjanci m.in. dzięki pomocy biegłych z zakresu informatyki, biologii, balistyki i daktyloskopii. Po zatrzymaniu okazało się, że podejrzany jest żołnierzem zawodowym, a z zamiłowania myśliwym, dlatego też ma dostęp do broni i amunicji. Po przedstawieniu zarzutu 57-latek został zwolniony. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji i poręcznie majątkowe w kwocie 3 tys. złotych.