Obiekt przypominający wyglądem legendarnego Titanica został uznany za częściową samowolę budowlaną. Mimo, że jego budowa skończyła się kilka miesięcy temu, do tej pory znajdujące się w nim biura i gabinety stoją puste, ponieważ właściciel sąsiadującego z gmachem budynku bombarduje wszystkie możliwe instytucje protestami. Jego zdaniem budynek jest zbyt wysoki i stoi za blisko jego posesji. Ostatni protest skierowany do inspektora budowlanego przyniósł wreszcie pożądany skutek. Inspektor nakazał rozebranie gmachu uznając, że inwestor przekroczył jego dopuszczalną wysokość. Tymczasem właściciel biurowca oskarża niezadowolonego mieszkańca. Według inwestora Gorzowianinowi chodzi nie tyle o usunięcie budynku, co o wyłudzenie pieniędzy. Właściciel twierdzi że jest szantażowany i wystarczy, że zapłaci 100 tysięcy złotych, a mężczyzna wszystkie pisma wycofa. Inwestor zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury.