Pieniądze, jak to często bywa w takich sytuacjach, po prostu znikneły. Oskarżeni twierdzą, że nie wiedzą co się stało z dolarami, a jeden obarcza winą drugiego. Według najbardziej prawdopodobnej wersji, mężczyzna, który wypłacił pieniądze z banku przekazał je znanemu - gorzowskiemu biznesmenowi Miłosławowi O. , pomysłodawcy całego procederu. Ten wypłacił sobie, jemu i dyrektorowi banku pewne sumy, a resztę przekazał swojemu koledze, który miał ulokować pieniądze na zagranicznych kontach. Tego co miał pieniądze ulokować na koncie - Krzysztofa Z. - prokuratura szuka od grudnia międzynarodowym listem gończym. Do tej pory nie udało się jednak wpaść ani na ślad mężczyzny, ani na ślad zaginionych pieniędzy. Wszystkim ujętym przestępcom grożą kary od 8 do 25 lat więzienia.