Dwie dziewczyny, które zaczęły mdleć, przewieziono na obserwację do szpitala - poinformował rzecznik lubuskiej straży pożarnej Dariusz Żołądziejewski. - Stan nastolatek nie jest poważny, ale na wszelki wypadek zajęli się nimi lekarze - powiedział rzecznik. W piątek około południa kilkoro uczniów źle się poczuło. Dyrekcja zarządziła ewakuację całej szkoły. Na miejsce wezwano pogotowie, straż pożarną i policję. - Detektory gazu nie wykryły w powietrzu żadnych niebezpiecznych substancji. Niewykluczone, że gaz został rozpylony w małej dawce z ręcznego aerozolu. Ustaleniem sprawcy całego zamieszania zajmie się policja - dodał rzecznik. Dyrektor szkoły zwolnił uczniów do domów. Budynek będzie wietrzony przez kilka godzin.