O złym stanie zwierzęcia poinformowała jedna z użytkowniczek Facebooka, która opublikowała w internecie zdjęcie wyczerpanego wielbłąda. "Zamęczony wielbłąd na dniach Gubina. Na to pozwolił organizator imprezy. (...) Właściciel wielbłąda nie widział w tym nic złego. Nie wspomnę o tłumie gapiów, którzy nic nie zrobili. A bezmyślne matki kupowały przejazdy dla dzieci" - oburza się Ewelina Renner. "Ktoś chciał dziecko powozić, więc kuli wielbłąda szpilką aż wstał. Później postawili go na chwilę na nogi i dostał sianko, ale po 10 minutach położył się jak na zdjęciu. (...) Zabrali go do przyczepy i tam leżał. Przyczepa z folii, nie dopuszczająca powietrza, a na zewnątrz 30-stopniowy upał" - to dalsza część wpisu mieszkanki Gubina. Organizator imprezy umywa ręce. "Właściciel wynajął teren, na którym prowadzi swoją działalność. Nie jesteśmy w to zamieszani. Jednak jeśli właściciel faktycznie tak traktuje zwierzęta, to nie pochwalam tego i nie dziwię się, że ludzie są oburzeni" - komentuje na łamach "Gazety Lubuskiej" Janusz Gajda z Gubińskiego Domu Kultury. Jednocześnie "Gazeta Lubuska" cytuje świadków zdarzenia, którzy twierdzą, że zwierzę było w dobrej kondycji i jedynie odpoczywało. "Wielbłąd jest czysty, zadbany, nakarmiony. Właściciel tłumaczył, że on tak leży i odpoczywa. Nie popieramy korzystania ze zwierząt w celach rozrywkowych, ale w tym przypadku są one dobrze traktowane i doglądane" - podkreśla gubinianka Agnieszka Maternik, która - według dziennika - "zasłynęła w okolicy z pomagania zwierzętom". Powyższe zdjęcie zdaje się jednak wskazywać na coś innego. AW