W niedzielę wojewoda lubuski Helena Hatka wprowadziła alarm powodziowy dla dwóch powiatów - żarskiego i krośnieńskiego. Jak powiedział dyr. wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Jarosław Śliwiński, sytuacja na Nysie w rejonie Przewozu i Łęknicy ustabilizowała się, a woda opada. W poniedziałek w Żarach odbyło się kolejne posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego, który monitoruje sytuację powodziową w regionie. W Przewozie woda już opada Pierwszą z Lubuskich miejscowości, która stanęła na drodze fali kulminacyjnej był Przewóz. W szczytowym momencie rzeka przekraczała tam poziom alarmowy o ponad 360 cm. W tej gminie woda już opada, a mieszkańcy zalanych gospodarstw i domów szykują się do sprzątania. Mogą liczyć na pomoc strażaków, którzy od początku pomagają w walce z żywiołem. Z danych uzyskanych od samorządów wynika, że woda w różnym stopniu zalała ok. 40 zabudowań w Przewozie, dwa budynki w Sobolicach, osiem budynków we wsi Bucze i dwa obiekty w miejscowości Potok. Łącznie ewakuowano ponad 50 osób - powiedziała rzecznik. Przywrócono dostawy prądu dla Przewozu i pobliskiej wsi Potok. Wcześniej przerwano je, gdyż niektórym stacjom transformatorowym groziło zalanie. Elektrownie podtopione, zamknięte drogi Jak podała rzecznik wojewody lubuskiego Urszula Śliwińska-Misiak, żadna z lubuskich miejscowości nie została całkowicie odcięta od świata. Z uwagi na wysoki stan Nysy zamknięte są dwie lokalne drogi - jedna z nich łączy Przewóz z Łęknicą, druga Przewóz z Sobolicami. Wstrzymano też ruch na mostach granicznych w Przewozie i Łęknicy. Wezbrane wody Nysy Łużyckiej podtopiły także elektrownie wodne Sobolice i Siedlec, zagrożona jest elektrownia w Dychowie. Rzecznik wojewody poinformowała, że rodziny poszkodowane przez powódź mogą liczyć na jednorazowe zasiłki, które będą wypłacane za pośrednictwem samorządów. Oszuści zarabiają na powodzi. Co na ten temat sądzisz?