Łącznie ewakuacja objęła ok. 60 osób. Mieszkańcy najbardziej zagrożonych terenów znaleźli schronienie u swoich rodzin oraz w Gminnym Ośrodku Kultury, gdzie przygotowano dla nich miejsca noclegowe. Jak powiedział wójt, zagrożenie powoli mija. Rzecznik wojewody lubuskiego Urszula Śliwińska-Misiak przekazała, że poziom Nysy Łużyckiej w poniedziałek o 6 rano wynosił w Przewozie 688 cm. W kulminacyjnym momencie rzeka miała 715 cm i przekroczyła stan alarmowy o 365 cm. W części wsi Przewóz i miejscowości Potok odcięto zasilanie prądu. Było to konieczne z uwagi na niebezpieczeństwo zalania niektórych stacji transformatorowych. Wysoka woda zbliża się do Łęknicy i Gubina Wysoka woda dociera teraz do Łęknicy, w której trwają przygotowania na przejście fali kulminacyjnej. Burmistrz tego miasta i gminy Jan Bieniasz powiedział, że nie można jeszcze mówić, że zagrożenie minęło. Jak dodał, trwa umacnianie i uszczelnianie wałów, na razie woda nie zalała budynków mieszkalnych. Wieczorem lub w nocy fala kulminacyjna dotrze do Gubina. W gminie wszystkie służby zostały postawione w stan gotowości, trwają prace związane z umacnianiem wałów przeciwpowodziowych. Jak powiedział sekretarz tej gminy Leonard Tumiłowicz, rzeka obecnie mieści się w korycie, ale powoli zaczyna przybierać. Dodał, że na wałach cały czas pracują ludzie, przygotowano także odpowiednią liczbę worków, piasek oraz niezbędny sprzęt. Jak poinformował Marek Sukiennik z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, w związku z zagrożeniem powodziowym na Nysie, nadal zamknięte są przeprawy mostowe w Przewozie i pobliskiej Łęknicy. Bez przeszkód można wjechać do Niemiec przez most w Gubinie.