Do zdarzenia doszło około godz. 16.00 w środę. Kierujący volkswagenem jechał ulicą Partyzantów przy zielonogórskiej komendzie miejskiej. Wtedy, jak mówią świadkowie, doszło do wybuchu. Samochód natychmiast stanął w płomieniach. Na miejsce zdarzenia dojechały wozy strażaków, karetka pogotowia ratunkowego oraz policja. Samochód spłonął doszczętnie. Kierowcy, 39-letniego mieszkańca Niwisk koło Zielonej Góry nie udało się uratować. Zielona Góra. Kanistry we wraku samochodu W spalonym wraku służby znalazły trzy kanistry. Jeden był rozerwany eksplozją. - Wstępnie zostało przyjęte, że doszło do wybuchu oparów paliwa przewożonego w kanistrach w samochodzie - powiedziała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej prok. Ewa Antonowicz. Na miejscu zdarzenie długo pracowali policja i prokurator. - Szukamy bezpośrednich świadków, w szczególności dwóch mężczyzn, którzy pierwsi ruszyli na ratunek mężczyźnie w płonącym samochodzie - przekazała rzeczniczka zielonogórskiej policji podinsp. Małgorzata Stanisławska. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!