Jedynym widocznym emblematem innego klubu niż Falubaz jest mały szalik Lecha Poznań, który leży między zniczami, w miejscu, gdzie zginął 23-latek. Wiele wskazuje na to, że prośby rodziny mężczyzny i oficjalnego stowarzyszenia kibiców zostaną wysłuchane i Zielona Góra będzie dzisiaj spokojnym miastem. O spokój apeluje dzisiaj także policja, która - jak zaznacza - jest gotowa do działania, gdyby wymagała tego sytuacja. Do wypadku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. 23-letni kibic klubu Falubaz został śmiertelnie potrącony przez policyjny samochód. Mężczyzna wracał z fety zorganizowanej w centrum miasta z okazji zdobycia przez miejscowych żużlowców mistrzostwa Polski. Po wypadku pseudokibice zaatakowali funkcjonariuszy policji. W trakcie zajść rannych zostało 16 funkcjonariuszy, najpoważniej dwie policjantki. Policjanci zostali obrzuceni m.in. kamieniami, zniszczono policyjne radiowozy i inne auta, witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa. W burdach mogło brać udział ok. 200 osób. W Zielonej Górze trwa szacowanie strat po zajściach - do policji zgłaszają się kolejni poszkodowani. W sumie straty te mogą sięgnąć kilkuset tys. złotych. Policja swoje straty szacuje na 122 tys. złotych.