Piotr Trojanowski, przewodniczący otyńskiej rady od końca ubiegłego roku dzierżawił od gminy grunt o powierzchni 1,2 hektara. Niedawno o tej sprawie dowiedziała się jedna z mieszkanek gminy Otyń (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i złożyła doniesienie do wojewody. "Zwracam się z prośbą dotyczącą ustalenia, czy w przypadku radnego Piotra Trojanowskiego zaszło istotne naruszenie prawa prowadzące do wygaśnięcie jego mandatu ? pisze. Jej zdaniem radny dzierżawiąc działkę od gminy naruszył przepisy antykorupcyjne. Jednocześnie ze względu na pełnienie przez P. Trojanowskiego funkcji przewodniczącego wnoszę o przeprowadzenie kontroli pod względem prawomocności podjętych uchwał przez radę od początku kadencji" - dodaje w piśmie. P. Trojanowski tłumaczy: Rzeczywiście dzierżawiłem ziemię od gminy, jednak nie użytkowałem jej i nie czerpałem z niej żadnych korzyści materialnych. Kiedy dowiedziałem się o zmianie przepisów w kwietniu, które zakazują rolnikowi dzierżawienia od gminy gruntów pod groźbą utraty mandatu, w maju wypowiedziałem umowę dzierżawy. Złożyłem już na piśmie wszelkie wyjaśnienia dla wojewody. Podejrzewam, że sprawa ta nie dotyczy tylko mnie, ale i innych radnych w województwie. Kiedy zapytaliśmy o wyjaśnienia wójt gminy Otyń Teresę Kaczmarek usłyszeliśmy, że urzędowi sprawa jest znana. Wójt czeka na rozstrzygnięcie sprawy przez wojewodę lubuskiego i do tego czasu wstrzymuje się z komentarzem. T. Kaczmarek zaznaczyła, że dopiero od kwietnia tego roku działalność rolnicza jest traktowana jako działalność gospodarcza, co skutkuje prawnie w przypadku radnego Trojanowskiego. A jej zdaniem radny natychmiast po zaistnieniu problemu podjął kroki, by uniknąć kolizji z prawem. Wójt przesłała nam obszerny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 kwietnia tego roku. Wynika z niego, że radny-rolnik nie może dzierżawić od gminy gruntu, a prowadzenie gospodarstwa rolnego jest działalnością gospodarczą. Za nieprzestrzeganie zakazu grozi utrata mandatu. "Celem regulacji wprowadzających ograniczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne było zapobieżenie angażowaniu się tych osób w sytuacje i uwikłania mogące poddawać w wątpliwość autorytet organów państwa oraz osłabiać zaufanie wyborców i opinii publicznej. Przepisy mają zapewnić uczciwe sprawowanie przez radnego mandatu i wykluczyć wykorzystywanie go do własnych korzyści" - piszą sędziowie. Teresa Kaczmarek z wydziału prawnego i nadzoru wojewody lubuskiego mówi: Do tej pory prowadzenie gospodarstwa rolnego z wykorzystaniem wydzierżawionych od gminy gruntów rolnych, będących mieniem gminy, w której radny uzyskał mandat nie traktowaliśmy jako prowadzenie działalności gospodarczej, a co za tym idzie, nie zachodziła okoliczność pozwalająca wygasić mandat radnego. Jednak od kwietnia obowiązuje orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeśli potem radny zrezygnował z umowy dzierżawy jego mandat nie będzie wygaszony. Zastrzegam jednak, że musiałabym dokładnie zapoznać się ze sprawą. Oficjalna odpowiedź wojewody będzie znana pod koniec sierpnia. Sprawę opisujemy, by radni innych gmin prowadzący działalność rolniczą sprawdzili, czy problem może i nich dotyczyć. Rafał Stasiński