Do zdarzenia doszło w tym tygodniu na ulicy Drzymały. Na dwa samochody z okna jednej z kamienic poleciały butelki. W fiacie i volkswagenie wybiły szyby i uszkodziły karoserie. Zdezorientowani kierowcy byli zmuszeni do gwałtownego hamowania, na szczęście nie doszło do wypadków. Krótko potem o zajściu powiadomili policję. Okazało się, że butelki rzucano z pobliskiej kamienicy. - Gdy policjanci weszli do mieszkania, zastali w nim dwóch młodych mężczyzn. 23-letni Adam G. i 21-letni Paweł T. przyznali się do bezmyślnego wybryku. Jeden z nich był pod wpływem alkoholu i tłumaczył, że to niewinny żart - powiedział rzecznik. Policja była innego zdania i w porozumieniu z prokuraturą przedstawiła im dwa zarzuty - umyślnego zniszczenia mienia (straty oszacowano na ok. 1,6 tys. zł) oraz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Podejrzanym grozi do pięciu lat więzienia.