- Dla wielu osób z Nowej Soli to miejsce legendarne, związane ze wspomnieniami mieszkańców, którzy w fabryce zostawili kawałki swojego życia. Wystawa zdjęć pana Mirosława, pokazuje że czas płynie, że wszystko się zmienia i trudny okres gospodarczy znacząco dotknął i to miejsce. Ale gdzieś tli się jeszcze nadzieja, że może ono wyglądać inaczej - powiedział na otwarciu wystawy Krzysztof Gąsior, właściciel Kawiarni Teatralnej. Ściepuro próbuje w ruinach fabryki odnaleźć piękno. Inne piękno. Kryjące się w rytmie linii fabrycznej hali, barwach resztek potłuczonych luksferów, odpryskach łuszczącej się farby, pokrytych kilkuletnim pyłem przedmiotach, kontrastach gry świateł na szarych płaszczyznach betonowych brył, czy połyskach podświetlanego przez słońce graffiti na niepobitej jeszcze szklanej tafli. - Kiedyś, jako dziecko, widywałem tłumy ludzi wychodzących po pracy. Dziś wrażenie robią na mnie wielkie puste hale; jest tam ładne światło. Próbowałem je uchwycić, tę zmieniającą się kolorystykę. Chciałem też pokazać przemijanie zakładu, bo być może się go kiedyś wyburzy i nic prócz wspomnień nie pozostanie - tak o wystawie mówił jej autor. Wojciech Olszewski