Członkowie grupy przez dwa lata mogli ukraść nawet 60 samochodów - poinformował PAP w piątek zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowej Soli Piotr Haładuda. Na trop grupy policjanci z Centralnego Biura Śledczego wpadli na początku kwietnia ubiegłego roku. Wówczas wspólnie z antyterrorystami uwolnili Mirosława C. przetrzymywanego w budynku gospodarczym we wsi Wichów niedaleko Kożuchowa (Lubuskie). Mężczyzna był bity i grożono mu śmiercią - oprawcy polewali go benzyną i straszyli pistoletem pneumatycznym. Podczas akcji CBŚ zatrzymano dwóch mężczyzn, a w kolejnych dniach następnych. Łącznie o udział w tym przestępstwie oskarżono ośmiu mężczyzn. Ich proces toczy się przed sądem; niebawem ma zapaść wyrok. Prokurator Haładuda zapowiedział, że będzie wnioskował do sądu o kary kilkuletniego więzienia. Podczas śledztwa ws. uprowadzenia Mirosława C. pojawił się wątek związany ze zorganizowaną przestępczością. Okazało się bowiem, że motywem jego uprowadzenia były porachunki przestępcze. Wszczęto kolejne postępowanie, tym razem dotyczące działalności gangu kradnącego auta w Niemczech i handlującego amfetaminą. na początku kwietnia br. zatrzymano 45-letniego Arkadiusza C. - właściciela dwóch restauracji w Nowej Soli. - Arkadiusz S. usłyszał zarzut kierowania grupą mającą na celu kradzieże samochodów i obrót amfetaminą. Ma także 18 zarzutów organizacji i finansowania wyjazdów członków grupy po auta do Niemiec. Ponadto S. odpowie przed sądem za handel narkotykami, podżeganie do podpalenia konkurencyjnej restauracji oraz zlecenie uprowadzenia Mirosława C. - powiedział Haładuda. Jak dodał prokurator, w śledztwie ustalono, że drugim z szefów grupy był Zbigniew S., który jest obecnie poszukiwany. Wydano za nim krajowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Łącznie w tej sprawie zarzuty przedstawiono siedmiu mężczyznom. Dotychczas zebrano dowody potwierdzające kradzież około 20 samochodów, ale śledczy szacują, że mogło ich być nawet trzy razy więcej. Większość z podejrzanych odpowie przed sądem za przynależność do grupy przestępczej, kradzieże z włamaniem i obrót amfetaminą. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Wśród podejrzanych jest także mieszkaniec Wolsztyna (woj. wielkopolskie) podejrzany o paserstwo - miał kupować od gangu kradzione auta.