Dodała, że chodzi o transporty pociętych aut, zużytych silników samochodowych oraz tworzyw sztucznych zmieszanych z gumą. Próby przeszmuglowania do Polski znacznych ilości odpadów ujawniono podczas rutynowych kontroli przeprowadzonych w minionym miesiącu w granicznych Świecku i Gubinku. "W każdym z przypadków kierowcy tirów nie posiadali kompletu wymaganych dokumentów na transgraniczne przemieszczanie odpadów. Inspektorzy wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska potwierdzili wątpliwości naszych funkcjonariuszy co do legalności tych transportów. Tym samym można domniemać, że odpady te nie miały trafić do recyklingu, a jedynie zaśmiecić nasz kraj" - powiedziała Markowicz. Dodała, że osoby zamieszane w proceder muszą liczyć się z dotkliwymi karami. Zgodnie z prawem za transport nielegalnych odpadów grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Do wykrycia nielegalnego wwozu odpadów doszło między 7 a 11 lutego br. W obrębie byłego drogowego przejścia granicznego w Gubinku funkcjonariusze zatrzymali 7 lutego do kontroli zestaw ciężarowy. W jego naczepie kierowca przewoził mieszaninę odpadów z tworzyw sztucznych i frakcji gum. Z kolei w Świecku tir przewoził pocięte samochody osobowe i jeden w całości. Kontrola miała miejsce 8 lutego. Kolejne dwa przypadki miały miejsce 11 lutego br. w Gubinku. Były to transporty z uszkodzonymi autami i zdekompletowanymi silnikami oraz 24 tonami gumy i tworzyw sztucznych. "Obie te próby przemytu śmieci łączy jeden ważny element - zostały nadane przez tego samego zagranicznego nadawcę. Wątek ten zostanie dogłębnie zbadany" - dodała Markowicz.