Śledztwo w tej sprawie zakończyła Prokuratura Rejonowa w Gorzowie Wlkp., która przesłała do sądu akt oskarżenia. - Izabeli K. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Oskarżona nie przyznaje się do winy - powiedział rzecznik. Oskarżenie b. dyrektorki - to konsekwencja wydarzeń z 3 kwietnia ub. roku. Tego dnia w szkołach podstawowych odbywał się końcowy egzamin sprawdzający wiedzę szóstoklasistów. W Szkole Podstawowej nr 10 po ogłoszeniu jego wyników okazało się, że są one wyjątkowo niskie, w szczególności wśród najlepszych uczniów. Rodzice jednej z uczennic zażądali weryfikacji wyników osiągniętych przez córkę. Ustalono, że jej praca, jak i 22 inne, zostały podrobione przez zmiany pierwotnie zakreślonych odpowiedzi. Powołany biegły potwierdził fakt podrabiania. - W wyniku przesłuchania kilkudziesięciu osób, w tym nauczycieli, ustalono, że członkowie komisji nie zostali przygotowani przez dyrektorkę, która była szefową szkolnego zespołu egzaminacyjnego, do zmienionych reguł przeprowadzenia tego egzaminu i w związku z tym tylko oskarżona miała dostęp do wszystkich kart egzaminacyjnych - dodał Domarecki. Dodał, że prace zostały unieważnione, a uczniowie musieli ponownie przystąpić do egzaminu. Oskarżona nie przyznała się do winy i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień. - Prawdopodobnym motywem jej działania była chęć uzyskania przez uczniów jak najlepszych wyników, co ma również istotne znaczenie dla oceny pracy dyrektora szkoły. Tyle, że skutek okazał się przeciwny od zamierzonego, co mogło wynikać z przyjęcia złego klucza do oceny testów - wyjaśnił rzecznik. Prokurator zastosował wobec b. dyrektorki środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i zakazu wykonywania zawodu nauczyciela.