- Podejrzany usłyszał dziś sześć nowych zarzutów, głównie dotyczących przekroczenia uprawnień w związku z pełnioną przez niego funkcją. Łącznie ma 13 zarzutów, w tym jeden korupcyjny - powiedział Domarecki. Prokurator zastosował także środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia burmistrza w czynnościach służbowych. W ten sposób podejrzany ma zostać pozbawiony możliwości bezprawnego wpływania na przebieg śledztwa, m.in. przez ograniczenie mu dostępu do gminnych dokumentów. Domarecki dodał, że prokuratura ubolewa, że dochodzi do "paraliżu" pracy urzędu, ale chodzi o dobro lokalnej społeczności. (Zawieszeni w wykonywaniu czynności są także dwaj zastępcy burmistrza). Wojewoda lubuski zapowiedział, że skieruje do premiera wniosek o powołanie osoby, która pełniłaby obowiązki burmistrza. - Wojewoda Helena Hatka, by umożliwić prace urzędu w Międzyrzeczu, niebawem skieruje pismo w tej sprawie do prezesa Rady Ministrów. Na razie nie wiemy, kiedy taka osoba może zostać powołana - powiedziała rzeczniczka wojewody Małgorzata Nowak. Sprawa dotycząca nieprawidłowości w międzyrzeckim magistracie i podległych mu spółkach komunalnych zaczęła się w październiku ub. roku. Wówczas to zatrzymano prezesa tamtejszego PWiK i kilka innych osób. Kilka tygodni później policja pojawiła się w urzędzie miejskim. Burmistrz Tadeusz D. w listopadzie ub. trafił do aresztu, w lutym br. wyszedł na wolność. Mimo że prokuratura domagała się przedłużenia aresztu, sąd nie przychylił się do jej wniosku, nie pomogło także zażalenie. Na burmistrzu poza zarzutem korupcyjnym i przekroczenia uprawnień ciąży też zarzut działania na szkodę miasta - chodzi m.in. o podejrzenia ustawiania przetargów, a w jednym przypadku żądania korzyści majątkowej w zamian za załatwienie konkretnej sprawy. Według prokuratury, przestępstw miał dopuszczać się w latach 2003- 2008. Obok burmistrza w gronie podejrzanych są jego dwaj zastępcy: Krzysztof Sz. i Krzysztof S. oraz radca prawny urzędu. Zarzuty postawiono także siedmiu innym osobom - urzędnikom i przedsiębiorcom. Głównym podejrzanym w tej sprawie grozi do 10 lat więzienia.