Młody mężczyzna przyniósł ranną kobietę na tyły swojej posesji w piątek po godz. 8 rano, a następnie oddalił się. Wcześniej miał powiedzieć ojcu, iż przydarzył się "wypadek". Ranna trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Policyjne czynności trwały przez wiele piątkowych godzin. Około godz. 18 podinsp. Marcin Maludy, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, informował, iż mundurowi są w "epicentrum działań". - W obławie bierze udział wiele jednostek policyjnych z całego województwa. To policjanci wielu pionów i komórek policyjnych - powiedział polsatnews.pl. Liczne siły szukały 25-latka. Policja na razie nie podaje powodów Przed godz. 18:30 w rozmowie z Interią podinsp. Maludy dodawał, że do akcji dołączyli mundurowi z sąsiednich województw, wspierając kolegów z Lubuskiego. - Na razie nie ma przełomu. Poinformujemy o całości sytuacji, jej przebiegu i osobach poszkodowanych, gdy osiągniemy nadrzędny cel - opisywał. 25-latek został złapany po godz. 20:00 - dowiedział się polsatnews.pl. Policja na razie nie ujawnia m.in., dlaczego do obławy za 25-latkiem zaangażowano tak liczne siły. O zdarzeniu w Borowem pierwsza poinformowała rozgłośnia RMF FM.