- Ustaleniem rodzaju usterki oraz powodu jej wystąpienia zajmie się specjalista z Wałbrzycha. Potrzebny będzie demontaż urządzenia (stacji redukcyjnej) i sprawdzenie wszystkich jego elementów - powiedział Grzegorz Szklarz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Dodał, że stacja redukcyjna została zaplombowana, a wszelkie prace będą wykonywane pod nadzorem prokuratora. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wtorkowej awarii gazowej w Zielonej Górze doszło w wyniku niesprawności stacji redukcyjnej, która zmniejsza ciśnienie gazu ze średniego w sieci, do niskiego, pod którym trafia do instalacji budynków. Prawdopodobnie z opóźnieniem zadziałał także zawór, który po uszkodzeniu głównego reduktora powinien odciąć dopływ gazu. Skutek był taki, że do instalacji trafił gaz pod ciśnieniem ok. 10 razy większym niż powinien. Gwałtowny wzrost ciśnienia spowodował serię wybuchów w ok. 40 kuchenkach gazowych na os. Pomorskim, Śląskim i Raculka. Ponieważ istniało duże zagrożenie, że może dojść do kolejnych wybuchów, ewakuowano mieszkańców osiedli Pomorskiego i Śląskiego - w sumie ok. 6,5 tys. osób. W wyniku wybuchu w wieżowcu na os. Pomorskim zginął 51-letni mężczyzna. Śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Zielonej Górze dotyczy spowodowania zdarzenia polegającego na wybuchu gazu, które zagroziło życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach, a przede wszystkim spowodowało śmierć jednego z pokrzywdzonych. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 12 lat więzienia. Prokuratura wyjaśnia m.in. wątek związany z rzekomym brakiem reakcji pogotowia gazowego na sygnały mieszkańców o ulatniającym się gazie. Takie informacje pojawiły się m.in. w lokalnej prasie. - Zabezpieczyliśmy i sprawdzamy rejestratory rozmów telefonicznych prowadzonych przez pogotowie, ale jak do tej pory nie ma potwierdzenia, by jakieś zgłoszenie o problemach z gazem zostało zignorowane - dodał Szklarz. Od czwartku przywracane są dostawy gazu mieszkańcom poszkodowanych osiedli. W pierwszej kolejności gaz popłynął do budynków na os. Raculka. Obecnie około połowy odbiorców z tego osiedla może korzystać z gazu; przywracanie go pozostałym powinno zakończyć się w piątek. Równolegle ekipy pogotowia gazowego pracują na os. Pomorskim i Śląskim. Tam jednak gazu w instalacjach domowych jeszcze nie ma.